Sobolewski pyta o Katargate i dochody Sikorskiego. „Mam nadzieję, że Panzeri się nie zadławi”
Sekretarz generalny PiS Krzysztof Sobolewski był gościem w Poranku Polskiego Radia 24. Jednym z wątków rozmowy był tzw. Katargate, śledztwo w sprawie udziału eurodeputowanych w skandalu korupcyjnym w Katarze i brania przez nich łapówek.
– Pytanie w sferze publicznej także o to, skąd w oświadczeniu majątkowym Radosława Sikorskiego pojawiło się 800 tys. euro dodatkowego dochodu? – pytał Sobolewski. – Konsultacje, panie pośle – powiedziała prowadząca.
– Konsultacje z kim i czego dotyczące? Na czyją korzyść? – pytał sekretarz generalny PiS. – Politycy PO uważają, że być może ci, z którymi Radosław Sikorski konsultował różne wykłady i działania, nie życzą sobie, żeby ujawniać ich dane – powiedziała Dorota Kania.
Sobolewski pyta o dochód Sikorskiego. „W PE będzie trzęsienie ziemi”
– W to nie wątpię, pani redaktor. Tym bardziej to pytanie powinno być stawiane na każdym kroku – mówił Sobolewski. – Tym bardziej, że w Parlamencie Europejskim za dwa dni będzie trzęsienie ziemi, bo jeden z byłych europosłów, Panzeri, zdecydował się mówić prawdę i tylko prawdę o tym, kto za co i ile (łapówek – red.) dawał w Parlamencie Europejskim za pozytywne załatwienie spraw. W zamian za to pan Panzeri ma otrzymać, według medialnych doniesień, rok w zawieszeniu – mówił sekretarz generalny PiS. Dodał, że wywoła to prawdopodobnie ruchy tektoniczne w polskiej polityce.
– Belgijska prokuratura mówi, że na razie żadne polskie nazwisko na razie się nie pojawia – mówiła Dorota Kania.
– Wspomniała o tych dwóch nazwiskach, że się nie pojawiają. O innych może okazać się w środę, gdy pan Panzeri zacznie mówić. Mam nadzieję, że do środy nie zadławi się np. denkiem od solniczki – powiedział Sobolewski.
Z nieoficjalnych ustaleń „Faktu” wynikało, że na razie na celowniku śledczych nie było żadnego polskiego europosła.
W grudniu Radosław Sikorski odniósł się do artykułu Politico, na temat dorabiania europosłów „na boku”, w którym padło stwierdzenie, że zarobki europosła mają wynosić 40 tys. euro miesięcznie. – Łatwo niedokładnie sprawdzić, coś napisać i rzucić oskarżenie. Tymczasem takie zarobki miałem przed objęciem mandatu europosła. Teraz zarabiam znacznie mniej – zapewnił wtedy Sikorski w rozmowie z dziennikiem Fakt.